środa, 3 września 2014

Przepraszam.

Bardzo przepraszam na brak postow, to glownie wina szkoly.

I ps. sorry wielkie za brak polskich znakow.








środa, 27 sierpnia 2014

Od Mavis C.D Nicole

-Vis.??
-Wszystko w porzadku z reszta koni.? ~ Spytalam.
-Tak, wszystkie sa na swoich miejscach.
-Oj, pozaluja tego.! ~Prawie krzyczalam juz chcialam wyjsc i porozmawiac sobie z ta banda idiotow, ale ktos zlapal mnie w pasie i nie chcial poscic. To byl Ian.
-Posc, mnie. Chce tylko pomasowac im buzki moja reka.
-Mavis, usokoj sie, prosze.
-No, ok. Ale posc mnie juz.
Rozluznil uscisk, a ja wykorzystalam chwile jego nie uwagi i ruszylam biegiem w strone ludzi ktorzy odalali petardy, zdazylam do nich dobiec i ledwo cos powiedziec gdy dogonila mnie Nicole i pociagnela za reke jak najdalej od tych chlopakow.
-Mavis, spokojnie, pani Angela ich ukara.
-Ale, ale... ~Mimowolnie po policzkach poplynely lzy.
-Hej wszystko bedzie dobrze. ~I mnie mocno przytulila.
-Ale... oni... mogli zrobic im... krzywde... ~Zdolalam wyjakac.
-Ciii, uspokoj sie i powiedz powoli i wyraznie.
Powoli sie usokajalam, wyciagnelam z kieszeni "Xanax" lek uspakajajacy.
-Co to jest, nie bierz tego Vis. ~Powiedziala powaznym tonem Nicole.
-To tylko xanax Nicci.
Spojrzala na mnie tymi swoimi oczami. A ja wywrocilam teatralnie moimi.
-No, ok. Nie wezme.
Usmiechnelysmy sie porozumiewawczo.
-Czas chyba minal powinnysmy zawiadomic pania Angele.
-No racja, ja pojde i posprawdzam boksy, musze sie upewnic ze zaden kon nie ucierpial.
-Ok, do zobaczenia pozniej Vis.
-Pa Nicole.
Odwrocilam sie na piecie i odeszlam w strone stajni z klaczami i zrebakami.
Weszlam , o  prawej strony Amestyt i Izzie, Ruby i Lexi.
Za soba uslyszalam dzwiek, gdy sie odwrocilam za mna staly Katherina i Rebecca.
-Blagam, powiedzcie ze nic sie nie stalo... ~Jeknelam.

Rebecca.?

czwartek, 21 sierpnia 2014

Od Nicole (C.D)

- O mamciu Becca. - powiedziałam.
- Tak ??
- Jestem taka szczęśliwa, w końcu będę mogła się do czegoś przy..... - Nie dokończyłam, gdyż zadwonił telefon Mavis.
- Halo. Yhm ............ Okej. Spokojnie pani Angelo wszystkim się zajmę. Do widzenia.
- Eeee... czy to była ta osoba co myślę?? - zapytała się Becca.
- Tak, pani Angela, właścicielka stajni. Prosiła mnie, abym oprowadziła nową dziewczynę po ośrodku i zapoznała z osobami oraz końmi z klubu jeździeckiego. Niestety to musi chwilkę poczekać. Jak ją spotkacie to pokażcie wszystko. Wiecie te całe zawody i jeszcze to wszystko, trzeba się tym zająć. Muszę lecieć pa. -  Odprowadziłyśmy Vis na hol pomiędzy boksami koni.
- Papa. - Odpowiedziałyśmy chórem.

- A więc nowa osoba..... Hmmmmm... , trzeba będzie zmienić liste zawodników. Co do cholery??!!

Becca przerwała, gdyż zobaczyła jak nieznana nam dziewczyna wsiada na konia. Prawdopodobnie była to Norra, ale my przecież jej nigdy nie widziałyśmy, skąd możemy wiedzieć, czy jakaś laska nie kradnie nam konia. Po chwili namysłu stwierdziłam, że jest tu za dużo ludzi, a ta dziewczyna nie wydaje się, na tyle głupia, aby w miejscu publicznym, popełniać przestępstwo.

Poszłyśmy wyprowadzić konie na padoki, a że połowa z nich była już na nich, miałyśmy mniej pracy. Była 9.55, a że jazda, niestety, wypadnie o godzinę później niż zwykle, czyli o 14, miałyśmy masę wolnego czasu. Wszystkie konie były czyste, wyprowadzone na padoki, siodła i tranzelki wysmarowane, czapraki wisiały na płotach i suszyły się. Rodzice mojej towarzyszki dawno pojechali do pracy, więc został nam tylko Alexander. I to właśnie do niego się udałyśmy.

- Hej.
- Hej kicie. - Podszedł do nas, mnie uściskał, a Becce pocałował.
- Jej, jeszcze nie zdążyłam ci podziękować za wszystko. Dziękuję kochany. - Becca jeszcze raz go pocałowała. - Przyczyniłeś się do kupna mojego konia. To dlatego rozmawiałeś dzisiaj rano z moim tatą ??
- Mniej więcej dlatego, trochę spieraliśmy się co do godziny, kiedy mają przyjechać tu do stadniny, ale doszliśmy do porozumienia. Reszta sama poszła. Jestem ci to winien. Jeszcze ci tego nie mówiłem, ale Kocham Cię.
- Ja ciebie też. - I znów się pocałowali.
- Ehem ja tu nie jestem potrzebna. Jakby co, to jestem niedaleko. Paaaa.

I tak stwierdziłam, że zasługuję na chwilę osamotnienia. Włączyłam sobie kawałek mojego ulubionego zespołu. I tak poszłam do siodlarnii na kanapę, aby przez szybę na ścianie za kanapą, oglądać konie biegające na padokach. Na najbliższym była Princessa,  Lumia, Orion i Nimfa, Na następnym: Steel, Rambo, Carmen i Hamdani. Na kolejnym: Fire Flame, Verda, Saxo i powinna być jeszcze Florencja, ale jeździ na niej ta Nora. Na jeszcze innym padoku biegają ogiery: Alex, Axel, Olimp, Posejdon, Blaze i Malibu, którego również nie ma. Posiedziałam tak dłuższą chwilkę, słuchając mojej ulubionej piosenki, a następnie poszłam na ujeżdzalnie.
I tak jak się spodziewałam, ujżałam Dylana na Malibu i panią Isabel, instruującą go, jak ma jechać przygotowany przez nią parkour.  Patrząc na ich trening, bardzo ciężki, przypominający nasz, stwierdziłam szczerze, że jest to najlepsza stajnia w jakiej kiedykolwiek trzymałam konia. Po tygodniu widać było zamiłowanie wszystkich do tych pięknych zwierząt i śmiem twierdzić, że wszyscy moi rówieśnicy i znajomi są idealnie zgrani i dopasowani do swoich ulubionych koni. Nie mam pojęcia, jak im wszystkim udało się dojść do takiej perfekcji, w porozumiewaniu się ze swoimi podopiecznymi. To jest takie niesamowite. I nagle... usłyszałam potężny huk. Coś wystrzeliło w górę i rozbiło się na niebie. Malibu nagle przystanął, nie zaczął panikować, ale strzygł uszami i nasłuchiwał. Wystraszyłam się, a w górę już zdążyła polecieć seria fejerwerek. Podbiegła do mnie Rina.

- Nicol !!! Otrząśnij się trzeba konie zabrać do boksów, szybko, bo coś im się może stać !!!
- Gdzie Becca ??
- Poszła po Oriona, wiesz, że biedny boi się burz, nie wiadomo jak zareagował na fajerwerki, dlatego stwierdziłyśmy, że najlepiej będzie od razu zabrać go jako pierwszego. Rusz się !!!! Dylan !!! Złaź z konia i zabierz go do boksu.

A my pobiegłyśmy na padoki. Złapałam Princessę za kantar i puściłam się biegiem, aby jak najszybciej ją wprowadzić do stajni. Za mną była Rina z Lumią i Becca z Nimfą. Dylan właśnie wyleciał z boksu Malibu, kiedy my wprowadzałyśmy swoje konie do ich własnych. Sekundę później obok nas stali już David z Axelem, Kate z Saxo i Ian z Olimpem. Zrobiło mi się duszno. Uderzyła we mnie fala gorąca. Ale nie zważałam na to, biegłam razem z dziewczynami po ogiery i klacze, reszta po profesorów.  Ja złapałam Alexa, Rina Blaze, a Becca Posejdona. I znów huki. Widziałam kątem oka, jak Blaze staje dęba. Pozwoliłam Rinie mnie wyprzedzić, a potem biegła sprintem z koniem w ręku do stajni. Z daleka widziałam dyszącą Vis za galopującą Florencją na której jechała Nora. Akurat ona nie miała się czego bać, gdyż Florencja była odczulana i przyzwyczajana do huków i wrzasków, w końcu musiała znosić tłumy ludzi drących się na torze wyścigowym. Patrzałam jak ludzie wbiegają z końmi do stajni, Alexander nie mógł stać bezczynnie, i po chwili, a dokładnie 3 minutach, był znów w środku stajni z Hamdani. Liczyliśmy konie.
Od lewej pierwszy boks: Florencja, Hamdani, Lumia, Orion, Nimfa, Princessa, Carmen, Saxo, pusty boks, Verda. Od prawej: Steel, Rambo, Blaze, Alex, Axel, Olimp, pusty boks, Malibu, Posejdon, pusty boks. Dylan pobiegł do drugiej stajni, aby zobaczyć czy w boksach były klacze ze źrebakami.

- Ludzie brakuje jednego konia !!!!!- Powiedziałam głośno, próbując przekrzyczeć narastającą panikę i huki wokół nas.
- Oh nie...... Flame.

Po tych słowach Mavis już nie było. Wybiegłam za nią. Do padoku Flame, znajdującego się pod samym lasem, szło się około 10 minut. Ale ja juz byłam przy nim, zanim zdążyłam o czymkolwiek pomyśleć. Serce podskakiwało mi do gardła od tego huku. Mavis ledwo dawała sobie radę z Flame, ta się rzucała i chciała uciekać. Zdążyłam tylko do niej podejść, a koń wyrwał się.
Znów kilka sekund i byłyśmy w stajni całe zdyszane, a koń Vis stał już spokojnie w boksie, pomiędzy Saxo i  Verdą.
- Vis ??

Mavis ?? Dokończysz ?




sobota, 19 lipca 2014

Od Mavis do Nory (C.D)

Byłam zdenerwowana, jakiś pacan odpalał fajerwerki przy stadninie a wszystkie konie włącznie z klaczami w ciąży i źrebakami.Trzeba być na prawdę głupim żeby coś takiego zrobić.
-Hej.! ~usłyszałam za plecami.
Odwróciłam się i ujrzałam Norę, jest nowa pewnie zwiedzała okolicę.
-Hej, co ty tu robisz.?
-Byłam na łące, a co.? To źle.
-Nie, ale skoro tu jesteś odprowadź Flor do swojego boksu, musisz mi pomóc. Wyjaśnię jak już klacz będzie w boksie bezpieczna.
-Ok, zaraz będę.~powiedziała i wzięła lejce. Zaprowadziła konia prosto do boksu i odpięła tylko siodło zabrała je szybko do stojaka i przymknęła boks.- No więc co się stało.?
-Ktoś odpalił jak sama widziałaś fajerwerki, a to przecież stadnina. Tu jest mnóstwo siana do cholery.
-Ach...
-A wszystkie konie są na padokach, a padoków jest ponad 20, jeśli na czas nie zdążymy zabrać koni z padoków najbliższych wybuchom to konie zaczną taranować wszystko co tylko napotkają. Nawet nas. Nie ważne że jesteśmy do siebie zbliżeni one nie będą nad tym panować, a teraz chodźmy i nie panikujmy musimy się pospieszyć.
Pobiegłyśmy, wsłuchując się w niebo , gdy zauważyłyśmy wybuch obok tzw. " padoku mam", czyli padoku ze źrebiętami i klaczmi w ciąży.

-Chodź, są tam. Szybko, szybko.!!



Nora.?

Od Nory


Było około 12 a ja jechałam na moim koniu aby zwiedzić okolice. Klacz stanęła a ja zsiadłam z niej i udałam się na piechotę wzdłuż polany do lasu. Stanęłam gdyż nagle usłyszałam jakiś grzmot, odwróciłam się w prawą stronę i ujrzałam fajerwerki. "Kto to?" pomyślałam, i wtedy wyszła Mavis. Dziewczyna wyglądała na zdenerwowaną szła w kierunku fajerwerek.
-Hej~krzyknęłam do niej...


Mavis.?

czwartek, 17 lipca 2014

Mini Konkurs.!!

Zasady:

1. Nie posiada obraźliwych tekstów.
2. Nie posiada teksów erotycznych i różnych innych.
3. Można, ale tylko w tym opowiadaniu być wszystkimi osobami w Horse Land. Czyli z wszystkich zakładek (np. Konie, Członkowie, Rodzina i przyjaciele... itp.)

Na czym polega:

Napisz opowiadanie jak powstała stadnina co się działo z jej członkami  zanim się poznali w Horse Land,
co było z ich rodzinami. Jak żyły te konie które aktualnie zamieszkują stadninę. Informacji o członkach koniach i rodzinach itp, można znaleźć w ich historii można ich odmłodzić itp ale nie postarzać.


Na nagrody nie mam zbytnio pomysłu postaram się coś wymyślić, skoro członkowie mają konto na Howrse to postaram coś dobrać.

:))

Czekam na wasze opowiadania .


                                                                         /Mavis

poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozpiski o zawodach .

Musiałam zmienić rozpiskę o zawodach gdyż dołączyła do nas Nora.
Informację można znaleźć w zakładce Zawody .